Przejdź do głównej treści
26 czerwiec 2025

Szybka pomoc dla szkoły na Opolszczyźnie

Zalana szkoła i szybka pomoc

1

Jesienią 2024 roku południową Polskę nawiedziła gwałtowna powódź. Wśród najbardziej poszkodowanych placówek edukacyjnych na Opolszczyźnie znalazła się Publiczna Szkoła Podstawowa im. Janusza Korczaka w Nowym Świętowie, która z dnia na dzień została pozbawiona możliwości normalnego funkcjonowania. Zalane kotłownie, zniszczone sale lekcyjne, błoto i wilgoć – to wszystko uniemożliwiało bezpieczne prowadzenie zajęć. W tej sytuacji szkoła otrzymała wsparcie od wielu instytucji i fundacji, w tym od firmy Unibep i fundacji Unitalent, dzięki któremu możliwy był szybki powrót dzieci do nauki w odnowionych pomieszczeniach.

Szkoła pod wodą

Nasza szkoła została dosłownie wzięta w kleszcze. Z jednej strony wylał potok, z drugiej przerwały wały na rzece. Woda połączyła się i – mówiąc kolokwialnie – poszła przez całą wioskę, niszcząc wszystko, co napotkała – mówi Tomasz Jurek, dyrektor placówki.

Największe zniszczenia dotknęły budynek położony najniżej – woda sięgała tam niemal metra wysokości. Zostały zalane m.in. kotłownie, a piec na ekogroszek uległ zniszczeniu. Szkoła została bez ogrzewania – a decyzje o remoncie i wymianie wyposażenia musiały zapaść szybko, przed nadejściem chłodów.

Na rynku brakowało wtedy pieców na ekogroszek, a gazu w miejscowości nie ma. Wymiana systemu ogrzewania wiązałaby się z dodatkowymi formalnościami i opóźnieniami. Potrzebowaliśmy konkretnego rozwiązania i szybkiego działania – dodaje Tomasz Jurek.

Działania naprawcze

Pomoc nadeszła niedługo później z różnych stron.

Na profilu facebookowym szkoły można znaleźć taki wzruszający wpis z 27 września 2024: „Drodzy Darczyńcy, Ofiarodawcy, Ludzie o Wielkich Sercach, w imieniu całej społeczności Nowego Świętowa, chcielibyśmy najserdeczniej Wam podziękować za morze Dobroci i Pomocy, które płynie w naszą stronę, od tygodnia.

Nie pamiętamy wszystkich nazw organizacji, imion i nazwisk, nie zdążyliśmy z każdym zrobić zdjęć, ale pamiętamy Wasze twarze, rozmowy, ręce chętne do pracy, godziny wylanego potu i tony przywiezionych darów, każdy odebrany telefon i przeczytaną wiadomość.

W miniony weekend nasza mała wioska stała się dzięki Wam centrum Polski. Żołnierze z Rzeszowa wraz z doktorantami z UJ i kucharkami z Tułowic i Siedziby, pracownicy Opery Narodowej i społecznicy z Poznania, chętni do pracy górale z okolic Żywca i profesorowie z krakowskiej AGH, pracownicy Teatru Narodowego i Teatru Muzycznego oraz dyrektor i pracownicy Ogrodu Botanicznego w Warszawie, ludzie z Radia Opole i Opolskiej Policji, dziesiątki strażaków od Bałtyku po Zakopane, sadownicy z Grójca i bezimienni bohaterowie. To dzięki Waszemu zaangażowaniu i otwartych sercach zrodziła się w nas nadzieja, że to, co dobre jeszcze nadejdzie.”

Zaczęło się od sprzątania – na początku działaliśmy wspólnie z wolontariuszami, wojskiem i OSP. Potem ruszył remont właściwy, który robili fachowcy z firmy Unibep. To oni pojawili się w naszej szkole na początku października, ocenili, co jest do zrobienia, a kilka dni później przystąpili do prac remontowych – nowa instalacja elektryczna, wentylacja, podłogi, tynki. Prace prowadzone były fachowo i z użyciem technologii pozwalających zabezpieczyć ściany przed wilgocią – mówi dyrektor.

Zakres prac objął dwie sale lekcyjne, salę gimnastyczną oraz szkolny korytarz. Zainstalowano nową wentylację, osuszono i zaizolowano mury, wymieniono drzwi i oświetlenie. Dzięki zastosowanym metodom udało się zapobiec rozwojowi grzybów i pleśni.

Powrót do normalności

W pierwszych tygodniach po zalaniu zajęcia odbywały się tymczasowo w budynku przedszkola, gdzie zorganizowano sale lekcyjne. To pozwoliło utrzymać ciągłość nauczania.

– Dzieci widziały zniszczenia, znały je z własnych domów. Przebywanie w zastępczych salach nie sprzyjało nauce ani poczuciu bezpieczeństwa. Dlatego powrót do odnowionych pomieszczeń był ważnym momentem – wspomina dyrektor.

Dzięki pomocy wielu fantastycznych sponsorów i darczyńców szkoła zyskała też nowe wyposażenie: meble, sprzęty i pomoce dydaktyczne.

Odbudowa możliwa dzięki współpracy

W sytuacji, w której mieszkańcy wsi byli skupieni na ratowaniu własnych domów, szkoła przez pewien czas musiała radzić sobie sama. Pomoc przyszła w kluczowym momencie.

– Skala zniszczeń była tak duża, że wiele spraw zostało odsuniętych na dalszy plan. Gdy rozpoczęły się działania naprawcze, to był moment przełomowy. Mogliśmy skupić się na organizacji nauki i bezpieczeństwie uczniów – mówi Tomasz Jurek.

Widzieliśmy niesamowitą wdzięczność ze strony nauczycieli i uczniów – mówią pracownicy Unibep, którzy przez kilka miesięcy remontowali szkołę. – To nas niesamowicie motywowało. Niestety, czasem musieliśmy naprawiać więcej niż to wynikało z wstępnych oględzin, byliśmy też zaskakiwani złym stanem technicznym w wielu miejscach budynku. Najważniejsze, że udało się nam dość szybko zainstalować piece, dzięki czemu w pomieszczeniach lekcyjnych można było prowadzić zajęcia.

Dziś, kilka miesięcy po tragedii, szkoła znów tętni życiem. Uczniowie śmieją się na korytarzach, klasy są pełne dziecięcej energii. W salach nie czuć wilgoci ani strachu – czuć bezpieczeństwo.

– W tej tragedii powodzi odnaleźliśmy coś ważnego – ludzi, którzy nie przeszli obojętnie. Przy pomaganiu nam pracował cały sztab ludzi i jesteśmy im wszystkim, bez wyjątku, ogromnie wdzięczni. A dzięki firmie Unibep, która oddelegowała do nas „fachowców z sercem”, wiemy, że w najtrudniejszym momencie nie byliśmy sami – mówi dyrektor. – To było coś więcej niż remont. To było wsparcie w momencie kompletnej niemocy.

4

Jesienią 2024 roku szkołę w Nowym Świętowie zalała fala wody, ale równie szybko przyszła fala dobra. Dzięki niej dziś znów słychać tam śmiech dzieci, pachnie świeżością, a ściany pamiętają nie tragedię, lecz odbudowę. I może właśnie te ściany będą kiedyś przypominać, że po każdej burzy może zaświecić słońce.